26 maj 2013

[BEZRUCH] Epistolografia Blacków

16 stycznia 1973r.

Matko,
Chcę byś wiedziała, że Cię nienawidzę i nie chcę Cię znać. Naprawdę, wierzyłem w to, że skoro jesteśmy spokrewnieni, to znamy się przynajmniej w minimalnym stopniu i nigdy nie pomyślałbym o tym, że możesz zrobić mi COŚ TAKIEGO.
Wiedz, że nie zamierzam opuszczać murów Hogwartu przed końcem roku szkolnego i żadna siła czysta (tym bardziej nieczysta) mnie stąd nie ruszy. Dodatkowo, zgłoszę wniosek o przeniesienie mnie do innego Domu, bo widzę, że nie pasuję do Slytherinu, gdzie moje słuszne odczucia nie są popierane.
Bardzo się na Tobie zawiodłem, Matko. Może, gdyby to był któryś z moich kolegów, to bolałoby mniej, ale zawiozłaś mnie Ty, kobieta, która mnie urodziła i ból, który teraz odczuwam, jest nieporównywalny z żadnym bólem, jaki Ty odczułaś kiedykolwiek.
Przykro mi, że Nasza wspólna relacja została tak bestialsko zniszczona, ale widać uznałaś, że nie ma co jej dalej podtrzymywać i zakończyłaś ją bez jakiegokolwiek rozdrabniania się. Może tak jest lepiej i ten ból minie szybciej, niż gdybyśmy na siłę podtrzymywali coś, co już dawno umarło.
Mam nadzieję, że nie zapomnisz o mnie całkowicie i przyślesz mi trochę pieniędzy oraz ciastek Grethy.
Twój syn,
Syriusz
16 stycznia 1973r.
Mamo,
Syriusz zwariował. Zrób coś, szybko.
Mam nadzieję, że zdrowie Ci dopisuje. Mam na myśli zdrowie psychiczne, ponieważ w najbliższym czasie możesz go potrzebować.
Mamo, naprawdę, z Syriuszem jest źle. Dlaczego nie powiedzieliście nam tego, jak byliśmy na święta w domu?
Kocham Cię,
Regulus
PS Moje gratulacje.
17 stycznia 1973r.
Synu,
Przykro mi czytać, że żywisz do mnie tak okropne uczucia. Właśnie przez wzgląd na nasze więzy krwi (i wyjaśnienie, które dołączyłam do poprzedniego listu) byłam pewna, że zrozumiesz pobudki, które mną kierowały.
Zapewniam Cię, że opuścisz Hogwart dużo wcześniej. Nie zamierzam używać wobec Ciebie żadnych „nieczystych sił”, jak to określiłeś. Uważam również, że zmienianie Domu, tylko dlatego, że ktoś się z Tobą nie zgadza, nie oznacza, że do niego nie pasujesz. Każdy posiada swój własny mózg i każdy podejmuje swoje własne decyzje. Musisz po prostu nauczyć się z radzeniem sobie, gdy jesteś w mniejszości.
Synu, uwierz mi, że NIE CHCIAŁBYŚ poczuć bólu, który ja czułam, gdy Cię rodziłam. Proszę, byś przestał dramatyzować. W tej chwili.
Nasza „wspólna relacja” została poddana próbie i uważam, że trzyma się całkiem nieźle. Problem leży w Twojej psychice. Martwię się o Ciebie. Żywię jednak nadzieję, że przemyślisz kilka spaw (może Ci w tym pomoże wyjaśnienie dołączone do poprzedniego listu. Zakładam, że go nie spaliłeś) i zrozumiesz, że nikt nie zamierza zrobić Ci krzywdy, a jedynie pomóc.
Zważywszy na to, że dwa tygodnie temu wróciliście z domu, nie wyślę Ci złota. Musisz nauczyć się gospodarować pieniędzmi, ale dołączam do listu pudełko faworków od Grethy. Podziel się z bratem.
Twoja matka,
Walburga
17 stycznia 1973r.
Regulusie,
Zauważyłam, że Twój brat zachowuje się dość nieswojo, ale nie możesz od razu zakładać, że jest chory psychicznie. Dobrze wychowany czarodziej się tak nie zachowuje.
Dziękuję. Z moją psychiką wszystko w porządku. Wasz dziadek od jakiegoś czasu stara się, bym nie wypadła z formy.
Niepokoi mnie Twoja postawa, kochanie, wiec proszę, informuj mnie o zachowaniu Syriusza na bieżąco. Co do ostatniej wiadomości, w święta jeszcze nie było nawet takiego pomysłu, wyszło to nagle i nie z mojej inicjatywy. Wiedz, że wolałabym powiedzieć Wam to osobiście, a nie listownie.
Kocham Cię,
Mama
PS Dziękuję.
18 stycznia 1973r.
Matko,
Mnie też jest przykro, że zmuszasz mnie do tego, bym Cię nienawidził i na dodatek nie zdajesz sobie z tego sprawy! Wyjaśnienie, które przysłałaś, przeczytałem, nawet dwa razy i jeszcze raz na głos, ale nadal nie przyjmuję go do świadomości.
Uprowadzanie mnie ze szkoły w jakikolwiek sposób jest karalne i narusza prawa człowieka i czarodzieja. Jako osoba dorosła, powinnaś o tym wiedzieć i nie dawać swoim dzieciom złego przykładu.
Co do Slytherinu – ja rozumiem, że istnieje coś takiego jak różnica zdań, ale nawet ona ma swoje granice, później pojawia się po prostu brak akceptacji jednostki. Z byciem w mniejszości radzę sobie znakomicie, gdyż jako jedyny lubię nauczycielkę od Transmutacji i dzielnie zdobywam punkty dla Domu, w którym czuję się wyobcowany.
Matko, ja nie dramatyzuje. Nigdy. Po prostu opisuję Ci moje uczucia. Wybacz, ale nie wiem, z jakim bólem wiąże się rodzenie dzieci, więc na ten temat się nie wypowiem.
Matko, czy Ty mi sugerujesz, że ja mam jakieś problemy z psychiką? Przyznaj się, Regulus wysłał Ci jakieś głupoty. Nie musisz się o mnie martwić, mam się całkiem dobrze, przyzwyczaiłem się już do bólu. Jak pisałem wcześniej, wyjaśnienia przeczytałem i nic się nie zmieniło. Dalej uważam, że to okropne i niedopuszczalne, by komuś UKRAŚĆ przyjaciela.
Mój ból łagodzą czekoladowe żaby, których nie mogę kupować, ponieważ nie mam pieniędzy. Wyobraź sobie, co ja teraz czuję?
Powiedz Grecie, że faworki były pyszne i tak, podzieliłem się z Regulusem. Podzieliłem się z całym Domem za jednym zamachem.
Twój owładnięty bólem syn,
Syriusz
18 stycznia 1973r.
Mamo,
Wiem, że wychowałaś mnie na dobrego czarodzieja, ale Syriusz naprawdę dziwnie się zachowuje.
Przy śniadaniu przeszedł się z paczką ciastek i poczęstował pół Slytherinu, co było do niego niepodobne. Od Twojego listu Syriusz ma tendencję do siadania wieczorem przed kominkiem w Pokoju Wspólnym i patrzenia w ogień. Odczuwam niepokojące wrażenie, że niedługo włoży do niego rękę.
Cieszę się, że masz się dobrze. Co takiego robi dziadek?
Reg
PS Ustaliliście już termin?
19 stycznia 1973r.
Syriuszu,
W którym momencie zmusiłam Cię, byś mnie nienawidził? Nic takiego sobie nie przypominam. Wolałabym byś jednak pogodził się z pewnymi faktami, ponieważ wszystko zostało już ustalone.
Synu, nie zamierzam Cię nigdzie uprowadzać. Przyjadę po Was, a Ty i Regulus pojedziecie ze mną. Nie wkładaj w moje usta czegoś, czego nie powiedziałam. Nigdy nie pomyślałabym o tym, by zabrać Was ze szkoły siłą.
Dlaczego uważasz, że Twoi koledzy Cię nie akceptują? Mam nadzieję, że nie masz żadnych kłopotów. Wierzę w to, że jesteś dzielny i sobie poradzisz. Kim jest nauczycielka Transmutacji i dlaczego inni jej nie lubią? Cieszę się, że już znalazłeś coś, co lubisz robić.
Miałam wrażenie, że jednak przemawia przez Ciebie czysty dramatyzm, którego nie trawię. Jeżeli mówimy o rodzeniu dzieci – Twoja babcia powiedziała mi kiedyś, że to jak przepychanie arbuza przez dziurkę od nosa. Nie wierz w to, jest jeszcze gorzej.
Syriusz, ja niczego nie sugeruję, po prostu się o Ciebie martwię. Tak jak Twój brat. Nie chcę byś przyzwyczajał się do jakiegoś wyimaginowanego bólu, który nie ma uzasadnionej przyczyny. To niezdrowe.
Nikogo NIE UKRADŁAM. Naprawdę, Synu, nic się nie zmieni. Przestań przeżywać tę sytuację i się zadręczać. Powinieneś skupić się na nauce.
Wyobrażam sobie, jaką ulgę czują Twoje zęby, gdy nie możesz jeść słodyczy w takich ilościach. Przestanę Ci przysyłać ciastka.
Cieszy mnie to, że zacząłeś się dzielić z innymi, ale dla Was coś w ogóle zostało?
Mama
PS „Owładnięty bólem”? Dziecko, skąd Ty to wziąłeś?
19 stycznia 1973r.
Regulusie,
Masz rację, Twój brat nie należy do osób, które lubią się dzielić. Szczególnie słodyczami. Uważam jednak, że to zmiana na dobre i może Syriusz zaczął powoli dorastać?
Synu, mamy styczeń, a Wy jesteście w Szkocji – tam zimy są dużo sroższe niż w Londynie. Może Syriuszowi jest po prostu zimno? Nie powinieneś się tym przejmować, a jeżeli Cię już to tak niepokoi, to możesz przecież usiąść obok niego i przypilnować, czy Syriusz nie chce być bardziej Seírios1 niż jest teraz.
Dziadek odwodzi mnie od tego pomysłu na różne sposoby. Na razie temat dziadka jest dość drażliwy, więc nie wspominaj o nim, jak przyjedziecie.
Termin to 20 lutego. Przyjadę po Was dwa dni wcześniej, przekaż bratu.
Całuję,
Mama
20 stycznia 1973r.
Walburgo!
Jak możesz stawiać mnie przed faktem dokonanym i uważać, że tak po prostu się z tym pogodzę?
A co, jeżeli nie będziemy chcieli jechać? Przynajmniej ja, ponieważ Regulus jest bardzo pozytywnie nastawiony do Dnia Ostatecznego Końca i pewnie nie może się już doczekać.
Mam jeden kłopot. Nazywa się James Potter i jest moim kolegą. Tylko on jest z Gryffindoru i Lestrange twierdzi, że nie powinienem się z nim przyjaźnić. Nie widzę w nim nic złego. Jego matka to Twoja ciotka, wiec jest ze mną spokrewniony – dlaczego miałbym z nim nie rozmawiać?
Transmutacji uczy profesor Minerwa McGonagall. Jest surowa i wymagająca, ale tak naprawdę też bardzo miła. Po prostu zadaje dużo pracy domowej. A Transmutacja to mój ulubiony przedmiot. Wiesz, że profesor McGonagall jest animagiem i potrafi zamienić w kota? Też chciałbym umieć przemienić się w zwierzę.
Mamo, cieszę się, że jestem chłopcem.
Mój ból nie jest wyimaginowany i na pewno nie jest nieuzasadniony! Ukradłaś mi mojego przyjaciela, pogódź się z tym. Do tego, jeżeli twierdzisz, że NIC się nie zmieni, to po co COKOLWIEK zmieniać?
Skupiam się na nauce, mam dobre oceny. Ostatnio dostałem P z Zaklęć. A moje zęby mają się dobrze, w przeciwieństwie do sakiewki. Nie przestawaj przysyłać ciastek, Reg może to źle znieść.
Ja miałem jednego faworka i Reg chyba też. Powiedz Grecie, by następnym razem usmażyła więcej.
Syriusz
PS Mój kolega z pokoju czyta jakieś dziwne książki. Mugolskie chyba. Tam było określenie „owładnięty bólem”. Uznałem, że pasuje do mojego stanu.
20 stycznia 1973r.
Mamo,
Uważam, że Syriusz nie zaczął dorastać. Mam wątpliwości, czy kiedykolwiek zacznie. Tym bardziej, że zaczął zadawać się z Jamesem Potterem, Gryfonem, szkolnym rozrabiaką. Wczoraj stracił dziesięć punktów dla Slytherinu.
Postaram się zastosować do Twojej rady i spróbuję usiąść obok Syriusza następnym razem. Jest to trudne, ponieważ zawsze siedzi obok niego dużo dziewczyn.
Ani słowa o dziadku. Syriusz nie był ucieszony informacją o Twoim przyjeździe. Stwierdził, że zamknie się w pokoju.
Reg
21 stycznia 1973r.
Syriusz,
Nie wiem coś Ty nawypisywał swojej matce, ale nie widziałem jej jeszcze tak wściekłej. Dostałeś szlaban, czy jak?
Fran
21 stycznia 1973r.
Synu,
Nie życzę sobie, byś zwracał się do mnie po imieniu. Jestem Twoją matką, a nie koleżanką.
Nie zmuszę Cię byś ze mną jechał. Wiedz, że będzie mi przykro, jeżeli będziesz wolał zostać w Hogwarcie. A określenie „Dzień Ostatecznego Końca” brzmi BARDZO dramatycznie.
James jest synem Dorei, siostry mojego ojca. Jego matka była Ślizgonką i wyszła za Gryfona. Nie widzę przeszkód w Twojej przyjaźni z młodym Potterem, ale doszły mnie słuchy, że straciłeś przez niego ostatnio punkty. Czy to prawda? Nie wiem, czy powinieneś przyjaźnić się z kimś, przez kogo masz kłopoty.
Cieszę się, że lubisz profesor McGonagall.
Też uważam, że to wspaniałe, że jesteś chłopcem, Syriuszu.
Źle to ujęłam. To nie tak, że kompletnie nic się nie zmieni. Zmiany zajdą głównie w kontekście prawnym. Wszystkie relacje pozostaną takie same. Nie możesz uważać, że ukradłam Ci przyjaciela, bo to wszystko będzie tylko na papierze.
Gratuluję. Ciastek na razie nie będzie. Regulus jest dużym chłopcem, poradzi sobie.
Czy ten kolega od książek jest mugolakiem?
Mama
21 stycznia 1973r.
Reg,
Nie możesz tak surowo podchodzić do swojego brata. To Black, więcej wiary w niego.
Może ta utrata punktów to był przypadek? Sądzisz, że to na pewno wina tego Jamesa Pottera? Syriusz też święty nie jest.
Uważam, że masz pierwszeństwo, jeżeli chodzi o siadanie przy własnym bracie. Powiedz to tym dziewczętom.
Nie zamierzam ciągać Syriusza po pokojach. Najwyżej pojedziesz ze mną sam. Chociaż wolałabym byś go przekonał.
W najbliższym czasie nie przyślę Wam żadnych słodyczy. Syriusz powinien ograniczyć ciastka, boję się o jego zęby.
Mama
22 stycznia 1973r.
Fran,
Nie, nie dostałem szlabanu. Chociaż było blisko.
Mamie chyba chodziło o profesor McGonagall. Nie rozpisała się zbytnio na jej temat. Nie lubią się, czy jak?
Syriusz
PS Ej, to już wszystko przesądzone?
22 stycznia 1973r.
Mamo,
Po prostu lubię twoje imię. Jest ostre. Tak twierdzi James, zgadzam się z nim.
Dzień Ostatecznego Końca (DOK) to wersja robocza. Nie ma nic wspólnego z dramatyzmem. Nadal nie rozumiem, dlaczego nie może być tak jak wcześniej. Przecież było dobrze.
Nie mam kłopotów przez Jamesa. Po prostu nie zawsze robimy wszystko zgodnie z regulaminem. I nie słuchaj tego, co mój Reg, bo to on dramatyzuje.
Mamo, znasz profesor McGonagall?
Po co Wam jakieś świstki?
To może przyślesz kawałek szarlotki lub sernika? Te tutaj mi nie smakują.
Nazywa się Severus Snape. Z tego, co wiem, jego matka jest czarodziejką, a ojciec to mugol. Nie lubimy się. No i on przyjaźni się z taką dziewczyną, Lily Evans, która jest z mugolskiej rodziny. Jest strasznie wyniosła.
Syriusz
22 stycznia 1973r.
Mamo,
Postaram się bardziej wierzyć w Syriusza.
James Potter cały czas pakuje się w kłopoty i łamie regulamin. Robi głupie kawały innym uczniom (głównie Ślizgonom) i chwali się tym, że jest w Gryffindorze, jakby był przez to lepszy. Poza tym, Syriusz w tamtym roku pisał, że nie lubi Jamesa, a w tym nagle są przyjaciółmi. Nie rozumiem tego.
Masz rację. Syriusz wcale nie chce włożyć rąk do ognia, po prostu ma słabe krążenie. Może przyślesz mu więcej ciepłych ubrań? Tutaj, w lochach, jest trochę wilgotno.
Chyba Syriusz zaczął się łamać. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Nieważne, czy prześlesz nam słodycze czy nie, Potter i tak się z nim podzieli, a Rudolf zawsze daje mu coś słodkiego. Rudolf jest dziwny.
Reg
23 stycznia 1973r.
Syri,
Nie szalej tak. Szkolne sowy są bardzo namolne. I zjadają mnóstwo ciastek.
Co do Minerwy – tak, mama i ona się nie lubią, nawet bardzo. Nie znam za bardzo szczegółów, ale były na jednym roku w Hogwarcie. Rozumiesz, ta odwieczna niechęć pomiędzy Slytherinem i Gryffindorem. Dziwi mnie tylko jej gwałtowna reakcja. Popytam, ale nic nie obiecuję.
Tak, klamka zapadła. To aż takie straszne?
Ściskam mocno,
Fran
23 stycznia 1973r.
Syriuszu,
Czy James do swojej matki też zwraca się po imieniu, bo jej imię mu się podoba?
Tłumaczenie Ci wszystkich zawiłości prawnych w tym wieku nie ma sensu. Będziesz starszy to sam zrozumiesz, że przed pewnymi rzeczami trzeba się ubezpieczyć zawczasu.
Synu, jeżeli nie robicie czegoś zgodnie z regulaminem, to wcześniej czy później będziecie mieli kłopoty. Co to za pomysł z tymi łajnobombami?
Tak, znam profesor McGonagall. Jest moją rówieśniczką. Była w Gryffindorze.
ŻADNYCH słodyczy.
Proszę Cię, nie czytaj książek od tego Snape’a. Mugolska literatura nie jest odpowiednia dla młodych czarodziejów.
Możesz mi opisać swoje stosunki z Rudolfem Lestrangem?
Pozdrawiam,
Mama
PS Wysyłam Wam obu ciepłe ubrania. Nie przeziębcie się.
23 stycznie 1973r.
Regulusie,
James Potter zachowuje się jak typowy Gryfon. Dlatego Ślizgoni z reguły nie kolegują się z Gryfonami. Wierzę w to, że Syriusz przejrzy na oczy i zrozumie, z kim powinien utrzymywać kontakty, a z kim nie. Nie przejmuj się Potterem. A Twój brat bardzo często zmienia zdanie.
Nie martw się tak o Syriusza, bo osiwiejesz przedwcześnie. Dołączam do listów komplet ciepłych ubrań.
Mam nadzieję, że do 18 się już „przełamie”.
Co jest dziwnego w Rudolfie Lestrange’u?
Mama
24 stycznia 1973r.
Fran,
To był tylko jeden korytarz. W planach mieliśmy trzy, ale Filch nas złapał. Okropny facet. Mam wrażenie, że nienawidzi wszystkich uczniów tylko dlatego, że jesteśmy magiczni, a on jest charłakiem.
Tyle to i mi napisała. Nie wiem, co profesor McGonagall zrobiła, że mama jej tak nie lubi.
Nie, nie jest straszne, tylko dziwne. Całkiem nie potrafię sobie tego wyobrazić. Mama twierdzi, że nic się nie zmieni, ale to nie prawda.
Co podchodzi pod molestowanie?
Syri
24 stycznia 1973r.
Mamo,
Nie, James nie mówi do swojej matki po imieniu. Przepraszam.
Nie lubię, gdy zbywasz mnie „jak będziesz starszy, to zrozumiesz”. Tak mówią chyba wszyscy rodzice.
To miał być żart. Wcale nie chcieliśmy zrobić nic niebezpiecznego. Nikomu nie stała się krzywda, więc nie wiem, o co tyle szumu.
A jak spadnie mi poziom cukru w organizmie? To jest podobno niebezpieczne.
Czytałaś kiedyś jakieś mugolskie książki, Mamo?
Nie potrafię określić swoich stosunków względem Rudolfa Lestrange’a.
Syriusz
24 stycznia 1973r.
Mamo,
Ciężko mi się nie przejmować Jamesem Potterem, kiedy mam z nim styczność prawie codziennie, gdy chcę porozmawiać z Syriuszem na korytarzu. James traktuje mnie bardzo protekcjonalnie. Nie lubię go. W dodatku, dokucza Severusowi Snape’owi, ponieważ Sev powiedział mu, że ma krzepę zamiast mózgu. Sev mówił, że w tamtym roku też dokuczał Syriuszowi przez to, że jest w Slytherinie.
Rudolf zachowuje się tak, jakby każdy chciał zrobić Syriuszowi krzywdę. Podobno to przez to, że on był przy tym, jak Syriusz otwierał „tamtą” paczkę, ale nie pytałem.
Reg
25 stycznia 1973r.
Syriuszu,
Myślę, że Filch po prostu nie lubi uczniów, którzy dokładają mu pracy. On jakiś nowy jest, nie?
Zaczerpnąłem informacji na temat Minerwy i okazuje się, że tu chodzi o mężczyznę. Jakiego, Walburga nie chciała mi zdradzić, ale widać stare rany nigdy się nie goją. McGonagall to panieńskie nazwisko Minerwy, z tego co pamiętam, więc ten spór nie został nigdy rozstrzygnięty, skoro Walburga wyszła za Oriona.
A co ma się zmienić? Syriuszu, to tylko ślub, nikt tutaj nie podpisuje cyrografu. Formalnie będę Waszym ojczymem, ale między nami zawsze będę Franem. Pamiętasz tę sytuację ze świąt z Polluksem? Albo jak zleciałeś z konia w wakacje, a w szpitalu musiałem ściągać Walburgę z Anglii, bo nie jestem prawnym opiekunem? Tu chodzi o kwitek dla mnie, bym mógł się Wami opiekować i odciążyć Waszą matkę. Jej jest ciężko, naprawdę.
Molestowanie polega na pogwałceniu czyjejś cielesności wbrew jego woli. Natrętne zachowanie, zaczepki. Dlaczego pytasz?
Fran
25 stycznia 1973r.
Syriuszu,
Tak jak każde dziecko uważa, że jest już dostatecznie dorosłe, by zgłębić wszystkie tajemnice świata. Uwierz mi, Syriuszu, że czasem lepiej dowiedzieć się czegoś później i dobrze to zrozumieć, niż wcześniej i nie zrozumieć tego wcale.
Rzucanie się łajnobombami nie jest czymś, czym powinieneś się zajmować w wolnym czasie. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno.
Nie masz cukrzycy, nagły spadek cukru Cię nie dotyczy. Nie bój się, przeżyjesz bez słodyczy.
Tak, czytałam. W mugolskich książkach czarodzieje (jeżeli już występują) ukazywani są w karykaturalny i obraźliwy sposób. Poza tym, ich bajki nie są w ogóle kształcące.
A możesz mi wyjaśnić, dlaczego nie potrafisz ustosunkować się co do Lestrange’a? Martwię się.
Kocham Cię,
Mama
25 stycznia 1973r.
Regulusie,
Widzę, że Ty i Twój brat macie odmienne zdania względem szkolnych kolegów. Nie bierz do siebie tego, co mówi lub robi James Potter. I kategorycznie nie bierz z niego przykładu! To rozpieszczony jedynak. Niepokoi mnie to, że ma strasznie rasistowskie poglądy względem Slytherinu. Syriusz pisał wcześniej, że nie czuje się dobrze w Domu Węża. To jest związane z postawą Pottera?
Twój brat był w tamtym okresie dość nieobecny, może o to chodzi?
Całuję,
Mama.
26 stycznia 1973r.
Fran,
Tak, podobno zaczął pracę dopiero dwa lata temu, ale i tak nienawidzi go już cała szkoła.
Wiesz, profesor McGonagall jest nazywana „Żelazną Dziewicą”, więc ciężko mi w to uwierzyć. Podobno pozory mylą.
Wiem, rozumiem to, ale to znaczy, że będę musiał mówić do Ciebie „tato”, jeść żaby czy tam ślimaki i będę miał na nazwisko Liebleu? Całkiem nie potrafię sobie tego wyobrazić.
Tak jakoś.
Syri
26 stycznia 1973r.
Mamo,
Opiszę ci mój stosunek względem Rudolfa, jak zaczerpnę informacji.
Syriusz
26 stycznia 1973r.
Mamo,
Nigdy nie zamierzałem brać przykładu z Jamesa. A Syriuszowi chodziło pewnie o to, że wszyscy mówiliśmy mu, że powinien się cieszyć, że bierzesz ślub z Franem, a on się obraził i nie chciał z nikim rozmawiać.
Severus mówi, że o to, że Syriusz strasznie się zmienił, a Rudolf nie może się z tym pogodzić.
Regulus
27 stycznia 1973r.
Syri,
Ja nie chce nic mówić, ale oglądam właśnie zdjęcia z siódmej klasy Twojej matki i Minerwa naprawdę dobrze wyglądała!
Popłakałem się jak czytałem Twój list. Ze śmiechu.
Oczywiście, że nie będziesz musiał mówić do mnie „tato”. Jeść żab i ślimaków też Ci nie każę, sam ich nie lubię. Nie wiem, skąd Ci się to wzięło. Nazwiska Wam nie zmienimy, dalej będziecie Blackami. Przykro mi, że masz niefortunnie dobrane imię2, ale będziesz musiał się z tym pogodzić. 
To twoje „tak jakoś” jest dość niepokojące.

Fran
27 stycznia 1973r.
Reg,
To w stylu Syriusza.
Lepiej, by Lestrange raczej tak się nie przejmował Syriuszem, niepokoi mnie to.
Powiedz bratu, że nastąpiła nagła zmiana planów – przyjedziemy jutro i wolałabym nie dostać informacji, że znów coś zbroił.
Ściskam Was mocno,
Mama
1 Seírios – ognisty, płonący.
2 Imię Syriusza – z angielskiego Sirius Black brzmi podobnie jak serious black, naprawdę czarny. A tu taki joke. »Zobacz«.

Etykiety: , , , , ,

Komentarze (20):

29 maja 2013 17:08 , Anonymous Anonymous pisze...

Świetny pomysł z napisaniem rozdziału w formie listów. Taki oryginalny.
Uwielbiam Syriusza Blacka ;D A twoje postacie mają taki charakter... Jestem pełna podziwu.

 
29 maja 2013 20:54 , Anonymous Niah pisze...

Dziękuję za tak pozytywne przyjęcie tekstu. Byłam co do niego dość niepewna i kisiłam go z doby tydzień w kopiach roboczych, nie wiedząc, czy go opublikować czy wyrzucić.
Tak między nami - niekoniecznie wiem jak się do Ciebie zwracać i czy to Ty piszesz za każdego anonima na blogu. Byłoby miło, gdybyś podpisywała się przynajmniej jedną literą w komentarzach, czy coś w tym rodzaju ^^.
Pozdrawiam, Niah.

 
30 maja 2013 21:58 , Anonymous Anonymous pisze...

Haha, jestem End. Ostatnie 2 [chyba 3?] anonimy to ja. Zwykle się podpisuję, ale na twoim blogu działa jakaś tajemna magia i zapominam.
End

 
30 maja 2013 23:06 , Anonymous Niah pisze...

To musi być urok Syriusza. Nie widzę innej opcji.
Pozdrawiam, Niah.

 
1 czerwca 2013 22:51 , Anonymous Cath pisze...

Hej.
Trochę problematyczne masz to archiwum :D.
Rozumiem, że pierwszy post z lutego?
Pozdrawiam!

 
1 czerwca 2013 23:05 , Anonymous Cath pisze...

P.S O odpowiedź proszę najlepiej na mojej podstronie:
cath-krytyczne.blogspot.com

 
1 czerwca 2013 23:06 , Anonymous Cath pisze...

P.S 2 (przepraszam za ilość, ale skleroza nie boli).
Jak masz jakieś specjalne życzenia to też na podstronie proszę umieszczać, ocena będzie najprawdopodobniej dopiero w lipcu, ale gdzieś na początku.

 
2 czerwca 2013 00:11 , Anonymous Cath pisze...

Nie no, ja osobiście uważam, że to jest bardzo oryginalne, ale przy ocenianiu trochę przeszkadza ;D. Zostawiłabym tak jak jest, ewentualnie gdzieś pod spodem linki do kolejnych następujących po sobie rozdziałów.

 
21 lipca 2013 21:38 , Anonymous 香奈子 pisze...

Dobry pomysł. Świetne wykonanie. Jestem pod ogromnym wrażeniem. Zwłaszcza, że naprawdę myślałam, że kogoś zabito czy coś, a chodziło o ślub.

Rozumiem nastawienie Łapy na to wszystko. Też byłabym zła jak diabli.

Podoba mi się postać Fransa. Nie wiem jak to się odmienia, więc z góry przebacz moją ignorancję. Wydaje się być bardzo pozytywna.

Regulus i jego zajebista empatia sprawia, że mam ochotę turlać się ze szczęścia po pokoju. Nie zrobię to tylko dlatego, że siostra znów uzna mnie za wariatkę.

Walburga. Nie wiem, co myśleć o niej w takiej sytuacji z jednej strony rozumiem ją, z drugiej nie. Jestem rozbita. Więc nie wypowiem się kreatywnie. (nie żebym do tej pory to robiła!)

Zastanawiam się czy motyw Minewry i Oriona będzie mieć wpływ na fabułę. Zgaduję, że przez przypadek nie wcisnęłaś tego do opowiadania. Bardzo podoba mi się ten wątek.

Jeśli uznasz moje komentarze za bezsensu, masz pełne prawo je usunąć, a mi zablokować dostęp bloga, ale chciałabym cię mocno prosić, abyś tego nie zrobiła. Powiem dlaczego pod "Wilą".

 
21 lipca 2013 21:55 , Anonymous Niah pisze...

W życiu nie myślałam, by zablokować komuś dostęp do bloga lub usunąć komentarz, który nie jest bezczelnym spamem. Never ever, publikuję dla czytelników, niech czytelnicy piszą to, co czują. Amen.
Gdzie tam, Syriusz raczej by nie pisał tak pompatycznym tonem, gdyby była mowa o czyjejś śmierci.
Imię Frana (François) czyta się Fransua, więc nie powinnam go nawet odmieniać jako Françoisa, ale to lepiej wygląda. Możesz odmieniać jako Fran czy też jako Frans. Wiadomo o kogo chodzi.
Regulus tryska empatią, bo Regulus jest jak Tobi - Regulus is a good boy!
Walburga ma podstawy, by brać ślub z Franem - chłopcy potrzebują drugiego rodzica, ona potrzebuje kogoś, kto się nią zajmie, pieniądze też są ważne, pozycja w społeczeństwie - tutaj cała sprawa była przemyślana.
Motyw Minerwy i Oriona jest moim ulubionym. Mam ochotę wstawić resztę Listów do M. albo cały oddzielny tekst o nich, ale to chyba jeszcze za wcześnie. Będę zła.
Pozdrawiam, Niah.

 
21 lipca 2013 23:45 , Anonymous 香奈子 pisze...

Cieszę się, ale mam pewne obawy, że zaczniesz o tym myśleć. Mam nadzieję, że nie jestem prorokiem i to się nie sprawdzi.
To dobrze. Ale cieszę się, że zastosowałaś taką tajemnicę (?). Nie mogę znaleźć lepszego słowa. Wybacz. ^^
Fran brzmi bardzo dobrze. Z moim muskiem do przyswajania trudno byłoby zapamiętać mi jego prawdziwe imię. To zrobienie to bardzo dobra rzecz. XD
Nie wiem kim jest Tobi. Moja mama miała kiedyś psa, który się tak nazywał, ale to prawda, Regulus to świetny materiał na brata.
Masz rację. Chyba jestem zbyt rozochocona i doszukuję się uczucia. Ale bardzo ładna analiza ^^
Poczekam. Już mówiłam, że czekanie zwiększa apetyty. Zresztą taki oryginalnych pomysłów się nie zapomina. ^^

 
22 lipca 2013 12:12 , Anonymous Niah pisze...

Nie jesteś prorokiem, wierz mi.
Starałam się, by nie było od razu wiadomo, dlaczego Syriusz jest niezadowolony. Wyszło mi to pół na pół, ponieważ niektórzy się domyślili, a niektórzy nie.
Ja sama nie lubię pisać jego imienia, bo ma to francuskie c, które muszę za każdym razem kopiować, więc wymyśliłam Frana. W oryginale, Fran miał nazywać się Francis, ale mi później do Jean Liebleu nie pasowało xD
Tobi to postać z Naruto, która przez pół serii zapewnia wszystkich, że jest dobrym chłopcem xD
Chciałabym mieć takiego brata jak Reg. Takiego ładnego i wychowanego.
Pozdrawiam, Niah.

 
22 lipca 2013 14:56 , Anonymous 香奈子 pisze...

Jestem z tego faktu naprawdę zadowolona.
Nie lubię się domyślać. Znaczy się jakbyś tego w rozdziale w prost nie napisała, to pewnie dopiero po przeczytaniu zaczęłabym się domyśleć. Jak czytam, to myślę tylko nad literkami. W każdym bądź razie - dobry pomysł!
Podziwiam, że wymyśliłaś swój inny ród czarodziejski i zrobiłaś to bardzo przemyślenia. Tak, czytałam odpowiednią zakładkę i jestem pod wrażeniem twojej pracy. xD
To wszystko wyjaśnia. Nie oglądam Naruto.
Oh szkoda, że to tylko marzenia @_@ Mój brat ma pięć lat i jestem czasem tak irytujący, że mam go ochotę zamknąć w ubikacji na piętrze.

 
25 lipca 2013 13:09 , Anonymous Niah pisze...

A już myślałam, że wszyscy omijają inne zakładki szerokim łukiem! Cieszę się, że jednak poświęciłaś na to kilka minut.
Nie mam rodzeństwa, ale mam małego kotka. Robi większy bajzel niż młodszy brat koleżanki.
Pozdrawiam, Niah.

 
25 lipca 2013 22:12 , Anonymous 香奈子 pisze...

Jestem ciekawska, więc musiałam włożyć tam swój nochal. Nie mogłam się oprzeć.
Uroki kotów. Nie mam, ale słyszałam legendy, że są naprawdę ruchliwymi pociechami.
ps Witam moją imienniczkę ;)

 
25 lipca 2013 22:16 , Anonymous Niah pisze...

Nie mam tego za złe. Chociaż przyznam, pisałam to głównie dla siebie, by nie zapomnieć.
Wszystkie legendy są prawdziwe. Do, mniej więcej, ósmego miesiąca życia koty to żywe złoto, a mój ma, chyba, dopiero dwa miesiące, bo się przybłąkało głodne i zmarznięte w środku nocy, biedaczysko.
Kłaniam się nisko.
Pozdrawiam, Niah.

 
25 lipca 2013 23:10 , Anonymous 香奈子 pisze...

Rozumiem. Też zazwyczaj stosuję takie chwyty dla siebie, aby niczego przy okazji nie pominąć. Z notatkami różnie bywa.
Dobrze, że go przygarnęłaś. Nie rozumiem jak można porzucać zwierzęta.

 
25 lipca 2013 23:38 , Anonymous Niah pisze...

No, zgubiłam gdzieś datę urodzenia kilku braci Frana. Płakałam jak bóbr.
Przybłąkał się w dniu urodzin mojego taty, gdy złapałam się na tym, że poza dozgonną miłością, nie miałam dla niego prezentu. Prezent sam przyszedł.
Pozdrawiam, Niah.

 
9 sierpnia 2013 19:57 , Anonymous Ginger Grant pisze...

Bardzo oryginalny taki rozdział w formie listów, muszę przyznać ^^. Jeszcze nigdy się nie spotkałam, żeby gdzieś był cały rozdział złożony z listów, zwykle jeśli jakieś się pojawiały, to tylko takie pojedyncze.
No ale, całkiem fajnie ukazałaś relacje w rodzinie Blacków. Po datach widzę, że dzieje się to już parę lat po incydencie z Orionem. Listy były takie dość humorystyczne, przynajmniej ja miałam uśmiech na twarzy, gdy je czytałam. Naprawdę coraz bardziej zadziwia mnie Walburga :). Do Syriusza-Ślizgona się przyzwyczajam, w końcu to, że tam trafił, wcale nie musi o niczym świadczyć. W książce ślizgoni byli ukazywani jako ci źli, ale na szczęście w ff można się troszkę oderwać od stereotypów. Niemniej jednak, dzięki temu może jest bliżej z Regulusem (bo w kanonie to chyba właśnie przydział do różnych domów najbardziej ich oddalił, no i różnice w poglądach). I tutaj Syriusz jest jednym z Huncwotów, czy nie? Widzę jednak, że znajomość z Jamesem zostawiłaś, to fajnie, że się dogadują, mimo że James tak nie lubił Ślizgonów.
Fran ogólnie też się wydaje całkiem sympatycznym kolesiem. Nawet go lubię ^^.

 
9 sierpnia 2013 21:12 , Anonymous Niah pisze...

Listy wymiatają. Można w nich zawrzeć to, czego nie mielibyśmy śmiałości powiedzieć komuś w twarz. Tak jak w przypadku Syriusza.
Czy ja wiem, czy po latach? Dwa lata minęły, to nadal świeże rany, tak mi się wydaje.
Mi się je bardzo przyjemnie pisało, więc z założenia miały być humorystyczne. Głównie te Syriusz-Walburga.
Bycie Ślizgonem nie oznacza, że musisz być chujem! Oczywiście, istnieje Liga Ochrony Mrocznych Sukinsynów, a tymi Mrocznymi Sukinsynami są głównie Ślizgoni, ale to nic nie znaczy, tak?
Tak, Syriusz będzie dobrym starszym bratem dla Rega i nadal będzie się kumplował z Jamesem. Nikt mu tego nie zabroni, prawda?
Wszyscy lubią Frana ♥
Pozdrawiam, Niah.

 

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna