3 paź 2013

„Ludzie z uro­jeń pot­ra­fią stworzyć so­bie niezłą rzeczywistość.” — Galien

Główny bohater: Ledira
Bohaterowie poboczni: brak
Liczba słów: 284
Data powstania: 3.10.2013r.  
Status: nieskończone
Ledira miała siedem lat, gdy matka po raz pierwszy zabrała ją do psychologa. Dziewczynka siedziała bite dwie godziny na bordowym krzesełku i płakała żałośnie, gdy pani psycholog któryś raz z kolei kazała jej przestać kłamać.
— Nic takiego nie ma. Wymyśliłaś to sobie, Lediro. Przestań zmyślać i powiedz mi, co tak naprawdę się stało.
Później odwiedzała psychologa co roku, dopóki nie zorientowała się, że lepiej dla niej będzie, jeżeli skłamie lub nie powie całej prawdy.
— Dokładnie, Lediro. Cieszę się, że zrozumiałaś w końcu, że coś takiego nie istnieje.
Po dwunastych urodzinach, Ledira już nie musiała odwiedzać gabinetu psychologa.
W wieku czternastu lat, dla odmiany, trafiła do chirurga z dziwnie skręconą nogą. Dwa miesiące później miała zwichnięty nadgarstek, a po pół roku ramię wypadło jej z barku.
Od tamtego razu regularnie chodziła do lekarza z różnymi dziwnymi urazami.
Mając lat siedemnaście, karetka na sygnale zabrała ją do szpitala na ostry dyżur, gdzie przyjęto ją ze wstrząśnieniem mózgu. Nie budziła się przez trzy dni, a gdy otworzyła oczy, spojrzała na swoją matkę i stwierdziła:
— Och, faktycznie. Przecież jesteś kobietą, która mnie urodziła.
Trzy miesiące później, gdy Ledira zobaczyła w oknie wystawowym wysoką postać w ciemnym płaszczu. Wzięła głębszy oddech i odwróciła się do tyłu.
Nie było za nią nikogo, ale to nie znaczyło, że wszystko było w porządku, ponieważ tego samego dnia zobaczyła tą samą postać kilka razy, a najgorszym było, gdy odbiła jej się w łyżeczce.
Gdy Ledira zamknęła się w pokoju i zakryła lustro kocem, było już za późno.
Postać stała w kącie pokoju obok drzwi i patrzyła. Ledira nie wiedziała, czy naprawdę na nią patrzy, bo nie mogła dostrzec jej twarzy, ale czuła się obserwowana.
Kiedy postać się poruszyła, dziewczyna nie zdążyła nawet krzyknąć.

Etykiety: , ,

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna